niedziela, 19 października 2014

Drrr!! Shizaya "Za swoje czyny trzeba ponosić konsekwencje" Rozdział 3

Ohayo~!
No, więc przepraszam, na samym początku, za to, że opowiadanie jest wstawiane, jakoś tak...nieregularnie. :? Nawet nie bardzo pamiętam, kiedy było dodane, ale to się akurat sprawdzi. :D

Mam nadzieję, że ten rozdział nie wyjdzie taki oklepany, bo po prostu pójdę skoczyć, z mostu, pod pociąg. :'') Jak myślicie, to dobry pomysł? Chyba nie. o.o

Poza tym, chciałabym, poprosić, żeby każda, powtarzam KAŻDA (a wiedzcie, że ja po prostu nienawidzę się powtarzać) osoba, która przeczyta ten rozdział, niech wyrazi pod nim swoją opinię, gdyż jest ona dla mnie bardzo ważna i muszę wiedzieć co powinnam poprawić w swoim opowiadaniu.

Dziękuję za wszystkie dotychczasowe  komentarze. :D Nawet nie wiecie jak one pomagają i dodają mi chęci do pisania. =^O^=

A właśnie, jak już pewnie zauważyliście, na blogu pojawiła się druga autorka. :) Mam nadzieję, że jej opowiadania też się wam spodobają. ^.^

Gomen~! Naprawdę. Ten wstęp wyszedł mi dość długi. *o*
To więcej nie przynudzam. :*

Zapraszam do czytania~!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział 3

Shizuo:
Kiedy się obudziłem, okazało się, że spałem zaledwie pół godziny, ale nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, że wyspałem się w samochodzie. Już teraz, bez problemu mogłem powiedzieć, co się stało. Tak. Sen to jednak najlepszy lek, na każdą chorobę. Nawet na sklerozę, jak widać. 
Teraz tylko pozostaje kwestia tego, dlaczego Izaya, nie uskoczył przed tym cholernym znakiem. Gdyby się odsunął, nie musiałbym tu teraz siedzieć i zawracać Celty głowy.
A właśnie, co do Celty. Bezgłowa kobieta, najwidoczniej wzięła się za gotowanie, gdyż ze stanu półsnu, wyrwał mnie dźwięk, grzechoczących garnków. W sumie, nigdy nie miałem czasu zjeść obiadu u Shinry, więc ciekawi mnie, czy potrafi ona gotować. 
Podniosłem się z kanapy, na której usnąłem i przeciągnąłem się. Dało się słyszeć chrzęst przeskakujących kości i zaraz potem, ból pleców, który doskwierał mi do tej pory, znikł. Jednak spanie na kanapie, mi nie służy.
Nie zastanawiając się nad zbędnymi rzeczami, takimi jak na przykład, czy Shinra wyleczył, poskładał czy co tam zrobił z kleszczem, udałem się do kuchni. Oczywiście, okazało się, że ani trochę się nie pomyliłem. Celty robiła właśnie kolację.
Kiedy tylko zdążyłem usiąść przy stole, pod nos został mi podstawiony jej PDA.
[Jesteś głodny? A może chcesz coś do picia? Do kolacji zostało jeszcze trochę, czasu, ale mogę zrobić ci kanapki, jeśli chcesz.] - od razu zarzuciła mnie potokiem pytań.
- Nie, dziękuję. Nie jestem głodny, choć gdybyś mogła zrobić mi herbaty, byłoby miło. - odpowiedziałem, o wiele bardziej spokojny, niż podczas naszej wcześniejszej rozmowy.
[Widzę, że poprawił ci się humor.] - zauważyła, a z jej szyi wydobyło się trochę więcej dymu, co uznałem za westchnienie ulgi. 
- Można tak powiedzieć. W końcu przypomniało mi się co się wcześniej stało. - wytłumaczyłem z mimowolnym westchnieniem. W sumie, sam nie wiedziałem czego chcę. Niby zawsze mówiłem, że zabiję Izayę, bo jest wredną mendą społeczną, a jak przyszło co do czego i miałem ku temu okazję, jak ten głupi zadzwoniłem po Shinrę, żeby mu pomógł. (Biedny Shizu-chan ;-; Stracić taką okazję. dp. Izu) Założę się, że on miałby mnie w takiej sytuacji w dupie, a może nawet, i by mnie dobił, a nie, dzwonił po pomoc.
[Shizuo, jeżeli chcesz o tym porozmawiać...] - zobaczyłem jak bezgłowa wystukuje na klawiaturze, kolejne zdanie, kiedy nagle, przerwał jej Shinra, który wszedł do pomieszczenia tak gwałtownie, że prawie uderzył drzwiami o ich futrynę.
- Shizuo, widzę, że się obudziłeś. - powiedział dość formalnym tonem. - To dobrze.
- Co z kleszczem? - spytałem, udając, że zupełnie nie usłyszałem sarkazmu w jego głosie.
- Jego stan jest stabilny. Ma rozciętą głowę, złamaną łopatkę i obojczyk, i prawdopodobnie delikatne wstrząśnienie mózgu, biorąc pod uwagę, że stracił sporo krwi, w czasie naszej drogi tutaj. - wyjaśnił i usiadł naprzeciwko mnie.
- Aha, czyli wszystko jest w porządku. - streściłam. Nie miałem najmniejszej ochoty, na gadanie o mendzie, a skoro Shinra, tak po prostu z nami usiadł, to musi być z nim okej.
- Nie powiedziałem, że wszystko jest w porządku. - zauważył, z małym, acz widocznym oburzeniem.
- Wiem, że nie powiedziałeś. - wyjaśniłem i zakończyłem ten temat. - Mogę już iść do domu? - spytałem po chwili ciszy. W sumie, mogłem po prostu wyjść, a nie pytać się go, jak o pozwolenie na zabawę, (Wolicie nie wiedzieć, o czym właśnie pomyślałam. :3 dp. Izu) ale w końcu, mogłem być jeszcze do czegoś potrzebny.
- W sumie, byś mógł, choć lepiej by chyba było, gdybyś został dzisiaj u nas. W razie gdybym potrzebował pomocy, Celty jest kobietą i nie wypada mi jej o to prosić. - powiedział i nie wiem dlaczego, ale od razu, pomyślałem o myciu Izayi. (Shizu-chan, ty zboczeńcu o.o dp.Izu)
- I że, niby co miałbym robić? - zadałem, jak widać, bardzo inteligentnie brzmiące pytanie.
- No, na przykład, gdybym musiał go gdzieś przenieść lub coś zrobić, mógłbyś go przypilnować. - wyjaśnił. - Celty i ja nie mamy nic przeciwko temu, żebyś został. - dodał po chwili, patrząc na mój wyraz twarzy. Raczej nie byłem zbytnio przekonany.
Nie uśmiechała mi się perspektywa latania (Shizu-chan zostanie lotnikiem *o* dp. Izu) nad tym pasożytem, więc co mnie podkusiło do zostania?
Być może, był to fakt, że nie chciałem wyjść na takiego potwora, za jakiego uważał mnie kleszcz, przed swoimi przyjaciółmi, w końcu ich zdanie liczy się dla mnie najbardziej, poza zdaniem Kasuki oczywiście. A może, po prostu z poczucia winy. Tak, odczuwałem poczucie winy, dlatego, że przeze mnie kleszcz wylądował tu w takim stanie, a nie innym.I nie wiem, ile mógłbym sobie wmawiać, że to głupie uczucie, ścisku w gardle, jest spowodowane smutkiem iż nie zabiłem, a tylko uszkodziłem informatora, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, jak prawdziwy mężczyzna i stwierdzić, że zwyczajnie, mimo, że przez te siedem lat, tak uparcie to powtarzałem, w rzeczywistości, wcale nie chciałem go zabić.
Był wkurzający, wyprowadzał mnie z równowagi i bez przerwy, praktycznie, wciągał mnie w swoje głupie gierki, lecz mimo to, nie jestem przecież potworem, za którego mnie uważa i nie potrafię tak po prostu zabić człowieka, chyba, że jestem tak zaślepiony adrenaliną przepływającą w zastraszającym tempie, przez moje żyły, że zwyczajnie, nie wiem co się dzieję. Muszę przyznać, że czułem się dziwnie z tym faktem.
Tak samo jak doszedłem do wniosku, że śmierć Izayi, wcale nie sprawiłaby mi przyjemności. To, byłoby dziwne. Straciłbym część swojego życia, którym były nasze walki i ganianie się uliczkami Ikebukuro. Nie wiem dlaczego, ale pomyślałem, że razem z nim, umarłaby część mnie.

Celty:
Shinra kazał mi pilnować informatora. W sumie, nie wiem po co, skoro łatwo jest się domyślić, że i tak nie obudzi się, w najbliższym czasie, no ale mój ukochany, jak zawsze musiał dmuchać na zimne. Czasami naprawdę nie rozumiem jego toku myślenia. Czy siedzenie przy brunecie, w czymkolwiek pomoże jemu lub nam? Chyba raczej nie.
Podniosłam się z krzesła i ruszyłam w stronę salonu. Muszę zrobić kolację i nie mogę przesiedzieć przy Izayi, na dodatek nieprzytomnym Izayi, całego wieczoru. Z doświadczenia wiem, że jeżeli Shinra weźmie się za robienie lub gotowanie, czegokolwiek, najprawdopodobniej skończy się to pożarem, tak jak ostatnio. A tylko poprosiłam go, żeby odgrzał sobie obiad, jak wróci ze zlecenia, bo muszę wyjść. Wracam do domu i co, a raczej kogo napotykam w naszym mieszkaniu? Strażaków.
Shinra zawsze powtarza mi, że dobrze gotuję, wiec już nawet nie zwracam uwagi na to czy mu smakuje. Oczywiście, nadal mnie to martwi, bo nie chcę, żeby jadł niedobre jedzenie, które nie będzie mu smakowało.
Potem powie jeszcze, że jestem okropną kucharką. Mężczyźni zawsze tak robią po ślubie, prawda?! Właśnie, Shinra zawsze powtarza mi, że mnie kocha, a jeszcze nawet mi się nie oświadczył. Może, to tylko przejściowy stan i już mu się powoli nudzę?
Nawet nie wiem, kiedy stałam już przed Shizuo i osobnikiem, o którym przed chwilą myślałam. Zupełnie zapomniałam, po co tutaj przyszłam i zamiast napisać tego, co miałam w planie, napisałam coś zupełnie innego.
[Shinra, czy ty mnie kochasz?!] - podstawiłam mu PDA pod nos, a z mojej szyi zaczęło unosić się więcej dymu. Zresztą i bez tego potrafi odszyfrować moje uczucia. To bardzo ciekawe i często zastanawiam się, jak on to robi. Może to dlatego, że znamy się już tyle czasu?
- Oczywiście moja najdroższa! - krzyknął wstając i łapiąc mnie za dłonie. Ciekawe, już zapomniał, że powinien się martwić?
[W takim razie, dlaczego jeszcze mi się nie oświadczyłeś?] - napisałam szybko i podstawiłam mu, znów, ekran pod nos, tupiąc teatralnie nogą. Jakoś, tak, niezamierzenie wymsknęło mi się to pytanie i kiedy zobaczyłam, ten dziwny blask w jego oczach, diametralnie (Gomen~! ;-; Nie wiem co oznacza to słowo. Jestę debilę ;-;, ale pasowało mi tak jakoś, w tym miejscu. dp. Izu) odbijając się w szkiełkach jego okularów, poczułam zażenowanie. Gdybym miała swoją głowę, pewnie właśnie spłonęłabym rumieńcem, o czym świadczyło, jedynie jeszcze więcej czarnego dymu, unoszącego się pod sufitem. Żenujące.

Shinra:
Siedziałem naprzeciwko Shizuo, z przygnębioną miną. W sumie, to było chyba nie fair, kazać Celty go pilnować. Założę się, że jest na mnie o to zła. (I od razu moja myśl: "Nie zła, Shinra, tylko zua~!" ;-; dp. Izu)
Poza tym, siedzenie i martwienie się, w niczym nie pomoże, no chyba, że w międzyczasie będziesz się też modlił do Boga (czyt. Izayi *o* dp. Izu) i prosił go o łaskę.
Eh...zabawny zbieg okoliczności. Izaya, zawsze nazywa siebie Bogiem. Kilka razy, nawet zastanawiałem się po co, skoro i tak nikt się do niego w ten sposób, nie zwraca, ale jakoś tak, za każdym razem, nie dochodzę do żadnego sensownego wniosku.
Tak, właśnie siedziałem naprzeciwko mojego blondwłosego przyjaciela, kiedy z pokoju, do którego razem z Shizuo, udało nam się przenieść informatora, wybiegła moja kochana Celty. Od razu podstawiła mi PDA pod sam nos, a kiedy zapoznałem się z treścią wiadomości wyświetlonej na ekraniku, uśmiechnąłem się w duchu. Czyli mój plan, aby wzbudzić w niej niepokój i jako taką zazdrość, powiódł się. (Shinra, ty sadysto. o.o dp. Izu)
[Shinra, czy ty mnie kochasz?!] - przeczytałem wiadomość po raz drugi.
- Oczywiście moja najdroższa! - krzyknąłem zrywając się z miejsca, łapiąc ją za dłonie i patrząc w miejsce, gdzie normalnie powinny znajdować się jej oczy. Zupełnie zapomniałem, o całym bożym (czyt. Izayowatym dp. Izu) świecie.
[W takim razie, dlaczego jeszcze mi się nie oświadczyłeś?] - szybko wystukała kolejną wiadomość i tym razem prawie wsadziła mi PDA w twarz. Zaskoczyło mnie to pytanie i najwidoczniej, ją samą również, gdyż dopiero po krótkiej chwili, z jej szyi zaczęło unosić się więcej oparów, dzięki czemu łatwo było się domyślić, że czuje się zażenowana, choć to mógłbym stwierdzić sam.
Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. "Chce, żebym się jej oświadczył?" - pomyślałem i już byłem gotowy biec do jubilera, po pierścionek, kiedy przypomniało mi się, że i tak nie mogę wyjść z domu i zostawić Shizuo i Izayi, na głowie mojej Celty.
Ze zrezygnowanie puściłem jej dłonie i opadłem na fotel. To, naprawdę ciężki dzień.

Shizuo:
Scena miłosna, odgrywająca się na moich oczach, jakoś nie specjalnie mnie poruszyła. Biorąc pod uwagę, że ja, zapewne nigdy, nawet nie będę miał dziewczyny, takie miłosne rozterki mnie nie dotyczą. W końcu, jaka normalna kobieta, osoba lub jakiekolwiek stworzenie, chciałoby być z Heiwajimą Shizuo, Bestią z Ikebukuro? Odpowiedź jest prosta, żadne.
Niezbyt zainteresowany ich rozmową, podniosłem się z kanapy, na której siedziałem do tej pory i powolnym krokiem, udałem się w stronę drzwi, zza których wybiegła bezgłowa kobieta.
Delikatnie je uchyliłem i zajrzałem do środka. Było tu, aż nadmiernie czysto. Białe ściany, biała pościel, wszystko białe, nawet typowa szpitalna piżama, w którą Shinra przebrał mendę. (Nie wiem czemu, ale taki widok od razu kojarzy mi się z psychiatrykiem. o.o Psychiatryk mnie wzywa~! Już idę psychiatryku~! *o* *skaczę po tenczy* dp. Izu)
Wszedłem do środka i lepiej przyjrzałem się Izayi. Leżał w tej pościeli, jeszcze bledszy niż zazwyczaj. Jego głowa była owinięta bandażem, a ręka unieruchomiona tak, aby, jeżeli się obudzi, nie ruszył nią. Domyśliłem się, że chodzi o tą złamaną łopatkę.
Podszedłem bliżej niego i odgarnąłem mu włosy z czoła, które strasznie mnie denerwowały, zakrywając jego powieki, pod którymi kryły się, tak czerwone i przesiąknięte wredotą (Jest takie słowo~?! o.o dp. Izu) oczy.
W sumie, taki Izaya, nie był zły. Gdyby zawsze był taki spokojny i nie starał się mnie denerwować za każdym razem, kiedy tylko się pojawi, mógłbym go nawet polubić. Tak samo jak w samochodzie, mógłbym stwierdzić, że osoba, która leży teraz przede mną, (Szkoda, że nie "pod" :3 dp. Izu) że na pewno, nie jest to Orihara Izaya.
Nie wiem czemu, ale przez cały czas miałem wrażenie, że za chwilę otworzy oczy i zacznie się ze mnie naśmiewać, że znów udało mu się mnie nabrać, lecz mimo, że czas nieubłaganie mijał, on dalej leżał tak jak wcześniej z zamkniętymi oczami, po podłączany do chyba, każdego rodzaju aparatur.
Znów poczułem to okropne ukłucie w klatce piersiowej. Doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że to moja wina i choć powinienem się cieszyć, że w końcu udało mi się pokonać mojego największego wroga, wcale nie było mi do śmiechu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uchu~! W końcu udało mi się skończyć. ^.^ Bądźcie ze mnie dumni. :*

Jak widzicie, wcisnęłam tu nawet mały wątek miłosny Shinry i Celty. :P Jakaż ja romantyczna jestę. *o* No doprawdy.

A właśnie, poszłam za radą Kiasarin i w końcu udało mi się wymyślić, jak wszyscy możecie obserwować mojego bloga. Uchu, jaka ja fajna. ^o^ A właśnie, dzięki Kiasa-chan. <3 

Więc teraz, każdy z was, może zaobserwować naszego bloga. Serdecznie do tego zapraszam, oczywiście, jeżeli podoba wam się jak piszemy. :*

No to byłoby na tyle.
Bye~

8 komentarzy:

  1. Och, lol xD Czyżby Celty w końcu przestała odrzucać zaloty Shinry? Super *^* to jest tak słodkie, że nie mogę =3= Kocham to <3 W sumie nie obraziłabym się gdyby się hajtnęli ;>
    Więc Shinra, leć po ten pierścionek, ale to już! o^o

    Shizuś też fajnie wyszedł. Biedny ma wyrzuty sumienia co = uroczym zachowaniom. Naprawdę utwierdzam się w przekonaniu, że on jest jak pies x3 taki głuuupi, ale kochany. Bo przecież mógł wyjść, nie? A został. Niby dlatego, że Shinra mu kazał, ale coś sądzę, że gdyby sobie poszedł, to prędzej czy później by wrócił, bo to nie jest raczej osoba, która nie wzięłaby odpowiedzialności za to co zrobiła. Po prostu urocze =3= Dzięki temu jestem pełna pozytywnych emocji, co jest dziwne, bo jeszcze wczoraj jęczałam, że nie mam po co żyć xD Dziękuję więc~~
    Opisy śpiącego Izayi zawsze mi się podobały x3 Dużo ich w różnych ff, ale mi nigdy się nie znudzą, bo są takie tró xD Podejrzewam, że śpiący Izaya prezentuje się jak moja siostra; widzisz, a nie wierzysz.
    Bardzo podoba mi się ten rozdział, wgl znowu zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo podziwiam ludzi, którzy piszą wielo rozdziałowe ff. Uh, serio, dla mnie to wyższa szkoła jazdy Q.Q
    No i Nuko-chan, nie skacz z mostu! Jak już coś to na pociąg, a nie pod o^o (chociaż jakbyś się położyła centralnie na środku torów, to pociąg by cię nie przejechał .3. Przejechałby nad tobą, a to naprawdę niesamowite przeżycie~~) Ekhem... nie, że zachęcam. Nie wolno tego robić bez opieki!
    A co do słowa "diametralnie", synoniemem jest np. "całkowicie". Czasami się mówi, że "wszystko diametralnie się zmieniło" xP
    Pozdrawiam~~ ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam, że potem mogłabym zrobić jakiegoś Shota (tak na blogu o Shizayi i innym yaoi) o Celty i Shinrze...taa~! -.- Jakbym tylko pamiętałam, kiedy któreś ma urodziny. Muszę to sprawdzić. ^o^
      Cieszę się, że ci się spodobał. W końcu udało mi się trafić w twój gust :3 *odstawia jakiś pojebany taniec szczęścia i wygląda trochę jak kura o.o*
      Właśnie dodałam opowiadanie na fb zdałam sobie sprawę z tego, że jesteś pieprzoną sadystką i uwielbiam przemoc O*O
      Ciesze się, że dzięki temu rozdziałowi masz już po co żyć :) (Tak myślę o.o)
      Heh dziękuję za słowa uznania, tak w ogóle i w szczególe. Nie dorównuję tobie, na pewno, ale się staram.

      Kusząca propozycja z tym pociągiem. :3 Kiedyś to wypróbuję O^O...może... :P
      Tak myślałam. Dzięki, że mi wyjaśniłaś pojęcie tego słowa, bo ja mam tak:
      1. Użyj jakiegoś słowa, którego znaczenia nie znasz
      2. Udawaj, że doskonale wiesz co ono oznacz
      3. Zapomnij sprawdzić w słowniku (lub na Wikipedii jak kto woli :D) jego znaczenie
      4. Wróć do punktu pierwszego.
      No i właśnie :)
      Pozdrawiam~! I życzę weny do pisania :*

      Usuń
  2. Sprawdza się znaczenie słów X.x - ze słownika internetowego
    ► diametralny
    1. przebiegający wzdłuż średnicy, związany z nią;
    2. krańcowo różny, odmienny, przeciwstawny
    wredota - w znaczeniu potocznym osoba wredna. Zgodnie z deklinacją (z kim z czym) z wredotą. Więc potocznie słowo istnieje choć nie w tym kontekście XD A skoro już wyjaśniłam polonistyczne niuanse mogę przejść do notki :3
    Dłuuuuga *o* albo tak mi się tylko wydaje bo przyzwyczaiłam się do krótkich postów u was XDDDD Opowiadanie sobie idzie swoi torem, bardzo fajnie :3 Czekam aż się Iza-iza obudzi i co na to wszystko powie~! Puki co blondynek się spisuje waruje przy nim jak piesek :3 Nie martw się Shizu-chan jak nikt cię nie kocha znaczy że IZaya cię kocha ;3
    Weny~!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyjaśnienie mi tego...słowa, które wpadło mi nagle do głowy o.o no, ale tak jak powiedziałam w poprzednim komentarzu:
      1. Użyj jakiegoś słowa, którego znaczenia nie znasz
      2. Udawaj, że doskonale wiesz co ono oznacz
      3. Zapomnij sprawdzić w słowniku (lub na Wikipedii jak kto woli :D) jego znaczenie
      4. Wróć do punktu pierwszego.
      Fucking Logic~!! *o*
      Hahaha~! Taak~! Szczerze? Nawet nie myślałam, że taki mi wyjdzie mój kochany Shizu-chan. o.o O Boże (znów czyt. Izaya~^.^) właśnie mi się przypomniało jak z moją przyjaciółką (Shizu-chan'em =*o*=) wymyślałyśmy dzisiaj na drugim wf-je śmieszne przezwiska i Ryciu (chłopak ze szkoły) miałby Rychan (czyt. Ryczan) lub Rykun (czyt, tak jak jest) :D ahahaha~! Ale była polewka, aż mi się słabo zrobiło o.o
      Dziękuję za miłe słowa. Cieszę,że ci się podoba i tobie również życzę duuużo weny~*o*

      Usuń
  3. Nio, nio~
    Shizuś ma głęboki myśli, a jak głębokie myśli to też wyrzuty sumienia, a jak on się zaczyna choćby odrobinkę martwić o pchłe to jest już taki, taki uroczo kochany x3
    Gomen, że czytam opowiadanko w tak rozległym czasie, ale wczoraj np. Siedziałam do 1 z lekcjami prawie o.o A wieesz, wolę się skupić, a po przeczytaniu napisać komentarz, bo tak jest i milej i ciekawiej, prawda~?
    Dobra dobra, ale zeszłam z tematu.
    Shinra leć po ten pierścionek i to juuuż, przecież to jedyna okazja! Celty zwątpiła w Waszą miłość!
    Hehe, Shizuś może i dziewczyny mieć nie bedzie, ale co by powiedział na takiego kleszcza o ospałej twarzyczce? No, niech już on się zbudzi >^<
    Nie ma za co dziękować ;3 Nominacja Wam się należy .3. (Nadużywam dziś emotek o.o) No, no i czekam oczywiście, aż odpowiecie~
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohayo, Inaba-san~!!!
      Co do twojego komentarza...przeczytasz dalej i przekonasz się co się stanie. Mam nadzieję, że nadal będzie ci się podobało. *suodki uśmieszek*. =^.^= Co do LA~ Izu taka fajna, właśnie je opublikowała...je, czy go?? o.o No, dobra...jak zwał tak zwał, a my przejdźmy dalej. Ciesze się iż uważasz, że ta nominacja nam się należała (choć ja w to i tak wątpię x3) i bardzo arigatou za te suowa. :* Co do emotek...ja ich nadużywam ZAWSZE *o* Taki odruch bezwarunkowy. Już nawet w opowiadania zaczynam je wstawiać. ;-; W dopiskach, bo w dopiskach, ale jednak. ;-; I przez to tekst jest...dziwny...;-;
      Arigatou, za komentarz i nie przeszkadza mi to, kiedy czytasz (i w jakich odstępach czasu), jeżeli ci się podoba i naprawdę chcesz to czytać, moze to trwać nawet cały rok, żebyś tylko wszystko dobrze zrozumiała, a sam tekst ci się podobał. :* Pozdrawiam, weny życzę i Oyasumi~

      Usuń
  4. Ahh i już począteczek obalił tą moją wielką krytyke <3 Pięknie... Tak ( kiwa głową -nod, nod , zakłada ręce na łokcie robiąc upartą pozycje) to jest mój trzeźwo myślący Shizuś.
    "Podniosłem się z kanapy, na której usnąłem i przeciągnąłem się. Dało się słyszeć chrzęst przeskakujących kości i zaraz potem, ból pleców, który doskwierał mi do tej pory, znikł. Jednak spanie na kanapie, mi nie służy." Ujęłaś mnie tym fragmentem. Był tak bardzo realistyczny, że poczułam się jakbym to oglądała ze szczegółami. Naprawdę świetny opis, który wprowadził w dalszą część historii :3
    Kolejna sprawa - zimny Shizu-chan. Jest to coś co nie wychodzi większości osobom. Gdy przy postaciach takich jak Shizu-chan ( nienawidzi Izayi, menda jest mu obojętna) bardzo trudno wtrynić uczucia... Kiedy postawimy oschłego Shizusia w sytuacji takiej jak ta bardzo często dochodzą do głosu emocje jakie czułyby inne osoby. Jeżeli się tym zawzrozujesz wyjdzie ci Shizuś-ciepła klucha a nie Shizuo w obliczu wyzwania. Sztuka w tym żeby zachować charakter postaci w momentach, w których trudno ich sobie wyobrazić, bo przecież ani w anime ani nigdzie nie zostali postawieni chociażby w podobnych sytuacjach. Tobie moja droga się to udało! Hell ya !! XD Zachowałaś stuprocentowego Shizusia "Mogę już iść" w sytuacji takiej jak ta... serio dziewczyno mistrzostwo <3
    Hahaha i fragment z mysiem Izayi *.* No w środku takiego klimatu wstawić takiego bakowatego Shizusia hahahahaha no uśmiałam się (ściera łezkę)
    Cieszę się, że opisujesz dużo uczuć Shizuo ale... mam wrażenie, że mało robi, dużo mówi, że tak powiem... Akcja rozgrywa się normalnym tempem- wszystko okay ale jednak w porównaniu do ilości przemyśleń a przypadających na te myśli czynności ...no niestety ale jest różnica.
    Co do słowa diametralnie, z tego co wiem znaczy to "nagle" ale co ja tam wiem nawet nie chce mi się w google wyszukać - gomene ;_;
    Dodałaś przy Shizry " Modlić się do Boga" dopisem od siebie " do Izayi" a Shiznra powiedział następnie " o łaskę" Chce powiedzieć że mój hentaiowaty, zmęczony po całym (b. ciężkim) dniu umysł przeczytał to jako "Modlić się do Izayi o laske" No cóż Shinra, juz wiemy dlaczego Celty jeszcze nie ma tego upragnionego pierścionka ^^~
    "Szkoda że nie pode mną" Mnie rozwaliło xD
    Wsio xD Życzę ci veny, jutro zabieram się za czytanie dalej :3
    Sasha-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie,, W większości opowiadań staram się zastępować opisy otoczenia, zajmując się przemyśleniami bohaterów, ale i tak nie zawsze mi wychodzi tak, więc no ten.. Ale spokojnie.. Nie próbuję się usprawiedliwiać (gdybym próbowała powiedziałabym raczej, że porwali mnie kosmicie, zmienili mój światopogląd i zmuszają mnie do pisania czegoś takiego lub że w mój dom uderzył meteoryt i zostałam napromieniowana rzadkimi promieniami "skretyniałego debilizmu" xDDD
      Pozdrawiam i dziękuję za tak wyczerpujący komentarz

      Usuń