Jestem złym człowiekiem, dlatego teraz pewnie będę starała się coś dodawać, a po trzech dniach znów mi się odechce. To takie smutne. No, ale korzystajmy póki mam motywację! *ta motywacja to fakt, że jak na razie opublikowały 8 postów w tym roku z czego jeden lub dwa to jedynie notki *reklamy i inne takie* od Neko-san* No, więc! Ja sama nie wiem co to ma być za tytuł. .-. Cokolwiek~
Zapraszam~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Śnieg w lipcu"
To był jeden z tych bardziej słonecznych dni w pierwszym tygodniu wakacji, kiedy to nikomu nie chce się wychodzić z domu, a ciepło topi tłuszcz z ciał ludzi, objawiając to w postaci potu. Izaya leżał właśnie rozwalony na łóżku Shizuo i wachlował się jakąś gazetą wygrzebaną spod łóżka, zastanawiając się jak jego potwór może mieć na sobie cały komplet ubrań od Kasuki i się w tym nie pocić. Ba! On już dawno powinien się przegrzać, a tymczasem koszula nawet nie przykleiła mu się do skóry. Ale spokojnie. Izaya już doskonale to wszystko wydedukował. Potworek jest Potworkiem, więc jego ciało reaguje w potworkowy, a nie ludzki sposób na upał panujący zarówno za oknem jak i w domu. Informator przeturlał się na plecy, a zaraz potem usiadł na brzegu łóżka, patrząc na swojego, od niedawna, chłopaka. Ale jest nim tylko prywatnie.
- Shizu-chan~ Gdzie idziesz? - spytał, przeciągając wszystkie samogłoski i pomachał nogami w powietrzu, zaraz wstając z łóżka i opierając się o ścianę, kiedy blondyn był akurat w trakcie zakładania butów. - Mam być zazdrosny? - spytał znów, tym razem robiąc dzióbek z ust.
- Mam zamiar iść ci po lody, ale mogę się rozmyślić. - rzucił tylko nim wyszedł, nie wiedząc, że w głowie Informatora zapaliła się żarówka. Już chwilę później stał przy lodówce z szatańskim uśmiechem, zadowolony ze swojego genialnego planu. Nie mógł się już doczekać, kiedy Potworek zobaczy jak pomysłowy jest jego ukochany. I owszem. Warto było zobaczyć to co stało się z ich domem. Shizuo stał w drzwiach wejściowych i nie wiedział czy pomylił mieszkania, czy może przeniósł się do równoległej czasoprzestrzeni. Jednego był jednak pewien. To ta durna pluskwa zrobiła mu z domu Antarktydę! - Izaya.. - zaczął spokojnie, wchodząc powoli do mieszkania. Trudno sobie wyobrazić jak w tym momencie irytowało go skrzypienie "śniegu" pod butami. - Powiedz mi.. - ciągnął dalej, zaglądając do kuchni, gdzie niestety nie było bruneta. - Jak ty żeś to wszystko zrobił?! - wraz z krzykiem byłego barmana, w wejściu do pokoju ukazała się głowa wspomnianej wcześniej durnej pluskwy.
- Shizu-chan~ Wróciłeś! Nie mogłem się doczekać, abyś zobaczył co zrobiłem! - rzucił i aż zaklaskał w dłonie, zaraz zabierając z rąk blondyna siatkę z lodami. Że też się nie rozpuściły. Gdyby Izaya się odwrócił, zobaczyłby żyłkę pulsującą na czole Shizuo i pewnie już zawczasu zacząłby uciekać, a gdyby Shizuo wszedł do kuchni, zobaczyłby otwarty zamrażalnik i lodowisko na podłodze.
Sposób wytworzenia przez Izayę takiej ilości śniegu, nadal jest nam nieznany.
KONIEC~
Yo :D
OdpowiedzUsuńPomysłowa miniaturka ^^
Lubię Shizayę, więc przyjemnie się czytało ;P
Mam takie zastrzeżenie:
,,- Jak ty żeś to wszystko zrobił?! - raz z krzykiem byłem barmana..." powinno być ,,wraz" i chyba ,,byłego" ;P
Izaya jak zwykle pomysłowy i robi wszystko, by wkurzyć Shizuo xD
Ja bym za takie coś zatłukła xD
Pozdrawiam ;*
Hai~ *czuje się zarzenowana* Po prostu zobaczyłam to dopiero teraz *a pisała o prawie drugiej w nocy* i jeszcze nie sprawdzałam. Gome xo
UsuńDziękuję, że tu zajrzałaś i Pozdrawiam
Kuffa rybłam xddddd Chociaż ja bym wolała taki upał... *zamarza pod kołdrą, w swetrze i przy samym grzejniku* Sposób jest nam nie znany... Czyżby nasz Izaś mialla domu maszynkę do lodu? 😏
OdpowiedzUsuńWeny 8 chęci, bez szybko nie zrezygnowała ~
Ja ne ~
Jak widzę "8" wciąż prześladuje xD
UsuńAri za komentarz~
Pozdrawiam xoxo
Ejjj ja chcę wiedzieć jak on to zrobił, to wykorzystam to w lato XDD
OdpowiedzUsuń