piątek, 1 kwietnia 2016

Drrr!! "Prima Aprilis" ~ miniaturka

Z przykrością muszę stwierdzić iż ten blog umarł i nie mam już serca do pisania Shizayi..
Oficjalnie odchodzę z bloga, jednak na pożegnanie napisałam wam jeszcze jedną miniaturkę.
Nie mam pojęcia co stanie się z moim opowiadaniem. Być może Neko-san coś z nim zrobi. 

Mam nadzieję, że mi to wybaczycie Misie~ Wiecie jak bardzo was kocham i naprawdę przepraszam. 
Zapraszam~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
"Prima Aprilis"

Kiedy Shizuo skończył dziś pracę, z nie małym pośpiechem od razu udał się do domu. Przyczyna była prosta. Zaledwie kilka minut wcześniej dostał wiadomość od pchły, że ma mu coś ważnego do powiedzenia, a brak jakichkolwiek emotikon w wiadomości od niego nie oznaczał nic dobrego. Tak, więc zdenerwowany kierował się do swojego mieszkania, o mało nie zrywając asfaltu. Kiedy wszedł do bloku, w którym aktualnie obaj mieszkali, w zaledwie pół minuty znalazł się na drugim piętrze i wszedł do domu krzycząc standardowe "Wróciłem!". Jego niepokój znacznie wzrósł, kiedy nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Izaya nie przybiegł się z nim przywitać, ani też nie krzyknął "Jestem w salonie!" czy "Gotuję obiad!" jak miał to w zwyczaju robić. Trochę niepewny, przekroczył, więc prób salonu i popatrzył na bruneta, który aktualnie stał odwrócony do niego tyłem i wpatrywał się w okno. Niepewnie podszedł w jego stronę i stanął tuż za nim wyczekując jakichkolwiek wyjaśnień. Izaya odwrócił się z niemałym ociąganiem i popatrzył na niego wypranym z uczuć wzrokiem. A z ust jego padło jedno zdanie, którego mimo wszystko Shizuo nigdy nie chciał usłyszeć.
- To koniec Shizu-chan~ - domyślał się, że chodzi o cokolwiek innego, ale na pewno nie o ich rozstanie. Nie wiedział, nawet jak ma zareagować. Stał po prostu i przez chwilę tępo się w niego wpatrywał, aby w końcu przetrawić wszystkie informacje i skomentować to jednym krótkim zdaniem. 
- No ciebie to chyba pojebało. - warknął przez zaciśnięte zęby. Oj nie. Nie ma opcji, żeby pozwolił tej pchle tak po prostu go zostawić. Pomyślał, że rozkocha, a potem zostawi? Takie larytasy* to nie z nim. Bez zbędnych, więc słów, ignorując zupełnie mówiącego o czymś, jego zdaniem nieistotnym, Izayi, przerzucił go sobie przez ramię i zaniósł do sypialni, bez zbędnych skrupułów rzucając go na łóżko jak worek ziemniaków. Zaraz potem podszedł do drzwi i przekręcił klucz w zamku. - Nigdzie cię stąd nie wypuszczę cholerna pchło. - pochylił się nad nim i już miał zamiar połączyć ze sobą ich usta, kiedy to brunet wybuchł nagle jakimś idiotycznym śmiechem. Bo brzmiało to po prostu idiotycznie. Wyglądało z resztą też. Mężczyzna turlał się po pościeli w tę i z powrotem, a Shizuo stał tylko i patrzył na niego, znów nic nie rozumiejąc. Odpowiedź przyszła jednak, kiedy z jego ust wyrwało się, jakże inteligentnie wypowiedziane "Hę?", a jego niedoszły kochanek przypomniał sobie o tym, że on również jest w tym pokoju.
- Ty naprawdę myślałeś, że chcę cię zostawić Shizu-chan? Prima Aprilis głupia amebo~ - roześmiał się po raz kolejny, jednak również uspokoił od razu, kiedy Shizuo z niemałą ulgą, ale również poirytowaniem zawisł nad jego drobną osobą. Korzystając, więc z sytuacji zarzucił mu ramiona na kark i przysunął do niego swoją twarz. - Gdzie znalazłbym drugiego takiego potworka~ - uśmiechnął się jednym kącikiem ust i połączył ze sobą ich usta. A potem żyli już długo i szczęśliwie.
KONIEC~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podejrzewam iż nie mam tyle fejmu** abyście zobaczyli tę miniaturkę jeszcze dziś, więc przyznam się tutaj. Jak pewnie wszyscy się domyślili..

PRIMA APRILIS~

Może i jestem niesystematyczna, i rzadko cokolwiek wstawiam (obiecuję się poprawić), ale nie mam zamiaru odchodzić z bloga. Jest on całym moim życiem (choć do perfekcji jeszcze dużo mi brakuje).

Powiedzcie, że choć trochę was wkręciłam ;^; *niska samoocena*
Pozdrawiam~

Dopiski:
*błąd został zastosowany celowo, jako niekompetentne przemyślenia Shizuo Heiwajimy 
**słowo to również zostało napisane w ten sposób celowo (ale przecież mnie znacie.. Ja zawsze przekręcam wyrazy xDD)

Ps. Jeszcze nie sprawdzane, gdyż mi się nie chce~

5 komentarzy:

  1. Hej hej~
    Masz tyle fejmu, że zaglądnełam przed 0.00 ale się nie wyrobiłam z czytaniem, gomen xdTeraz jednak jestem już po i ojejku słodko mi~
    Rozwaliła mnie reakcja Shizusia na zimne słówka Izayi, a urzekła ta ulga i zawiśnięcie~
    Tak, mam dobry humorek x3
    NO, a co do wstępu. Pierwszą linijkę przeczytałam i myśle "Nie, NiE, NIE IZU-NI!" Drugą czytam: "Czekaj..."
    Trzecią: "O fak, no tak"
    Czwartą: "Jebane Prima Aprillis" (co z tego że niecałe kilka godzin wcześniej wstawiłam notke na ten temat x"D)
    Więc tak, wystraszyłaś mnie i się nabrałam można uznać xddd

    Pozdrowionka~

    PS Nadal jest 35 lat (są staruszkami) lecz oczyściło im móżdzki i zniknął Shingen xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo, trochę mnie wkręciłaś xd po prostu zanim zdążyłam przeczytać miniaturkę, już kontem oka zobaczyłam różowy wielki napis "PRIMA APRILIS~" xd Ale zanim to się stało nawet nie zastanowiłam się nad tym że to może być żart xD
    Miniaturka fajna...no. Sory, jestem zmęczona, nie napiszę nic produktywnego :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tu wyskubałam odrobinę czasu, z tego przeznaczonego na sen i czo? Najpierw dostaje prosto w ryj, że odchodzisz a potem dostaje w ryj, że prima aprilis ;-; Oj nie ładnie Izu-chan >3<
    Miniaturka szuper, taki larytas xddd
    Weny i... ~
    Ja ne ~!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam i...o boże nie! Odchodzisz...NIE!!! Tak nie można!
    ...
    Czytam dalej i...wale faceplama.
    Już się bałam, że to tak na serio XD Straszny ten żarcik XDD Nie można aż tak grać ludziom na nerwach i zdrowiu psychicznym XD Tosz to niemoralne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może nie znalazłam tego opowiadania w kwietniu to mam je teraz.. heeh
    I bardzo mi się podoba. Nw co napisać jeszcze wiec tylko dodam.
    Idę czytać dalej!
    Sayonara
    Shizu-chan

    OdpowiedzUsuń