poniedziałek, 4 maja 2015

Urodziny Pchły~

Z racji urodzinkóf naszej kochanej pchuy...No i Shizu-chan'a też =^.^= (W sensie, że pchua Shizu-chan'a O.O)...Macie tutaj taki mały Shocik. ;-; Tag...znów przypomniało mi się o tym trzy dni przed i pewnie nie zdążę z napisaniem. ;-;

Tag, wienc...biore się za pisanie i żeby już nie przedłużać..
 Zapraszam~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Urodziny Pchły~

Wielkimi krokami zbliżał się dla ludzkości ten wyjątkowy dzień. Jaki to dzień? Oczywiście urodziny ich ukochanego Boga, a cóż by innego. Wszyscy powinni w tym dniu świętować, prawda? Oczywiście, że tak. 
Spacerowałem właśnie po Shinjuku, w poszukiwaniu ważnych informacji, dla Shikiego. "Ciekawe, czy Shizu-chan będzie pamiętał o moich urodzinach~?" - zacząłem się zastanawiać i już po chwili wybuchnąłem głośnym śmiechem. Ten pierwotniak nie pamięta o swoich urodzinach, a co dopiero o moich. 
W sumie miło by było, gdyby pamiętał. Ja o jego pamiętałem, więc powinien mi się odwdzięczyć, biorąc pod uwagę, że to ja jestem Bogiem, a nie on. On jest tylko szarą jednostką, którą w jakiś sposób udało mi się pokochać...w inny sposób, niż wszystkich innych ludzi. Ale o czym ja mówię. Przecież Shizu-chan nie jest człowiekiem~! Jest moim kochanym potworkiem, który na każdym kroku mnie zaskakuje~! Między innymi za to, go tak kocham. Między innymi?...Przede wszystkim dlatego~
Kolejny raz się zaśmiałem, a kilku przechodniów się ode mnie odsunęło. Jak ja kocham ludzi~! Kocham ich i ich reakcje~!! Są tak strasznie zabawne i przewidywalne~ Właśnie to, tak bardzo różni ich od Shizu-chan'a~ Ale, ale...dziś są moje urodziny, a ja przez cały czas myślę o potworku. Co się ze mną zrobiło~? Nie.. Co Shizuś ze mną zrobił~?? Bestia jedna~
Poczułem jak dzwoni mi komórka, więc jednym ruchem wyciągnąłem ją z kieszeni i nie patrząc na wyświetlacz, odebrałem.
- Moshi moshi, Orihara desu~ - zawołałem wesoło do telefonu. 
- Moshi moshi, Orihara-san. - po drugiej stronie, rozległ się roześmiany głos doktorka. 
- Ohayo Shinra~!! Co sprowadza cię, w skromne progi mojego telefonu~? - uśmiechnąłem się krzywo, wyobrażając sobie, jak okularnik cicho wzdycha.
- Chciałbym...chcielibyśmy, razem z Celty, złożyć ci życzenia z okazji twoich urodzin. Tak, więc wszystkiego najlepszego!! - krzyknął wprost do słuchawki i zaczął się śmiać w ten swój dziecięcy sposób. 
- Ah~!! Arigatou~!! Choć zwykle składałeś mi życzenia jako pierwszy.. - a czemu, by się z nim nie podroczyć~? Zawsze upewnia się, że nikt nie złoży mi przed nim życzeń, więc zabawnie będzie go trochę po torturować~
- Hę?? Jak to?! Ktoś złożył ci życzenia wcześniej?! - znów zaczął się wydzierać, przez co odsunąłem telefon, na jakieś 20 centymetrów od twarzy. - Niech no się tylko dowiem kto to.. - zaczął mruczeć sam do siebie, a ja nie dałem rady, dłużnej powstrzymywać śmiechu.
- Żartowałem~ Niestety byłeś pierwszy. - spojrzałem na wyświetlacz telefonu. <10:24> - W sumie, nie bardzo się postarałeś. - mruknąłem, niby to urażony. - Jest południe. - zauważyłam.
- Hai, hai. Ale to dlatego, że miałem z Celty, coś ważnego do załatwienia. - zaczął się tłumaczyć. Czyżby między nim i Celty, w końcu zaczęło się układać~?
- A co takiego musieliście załatwić? - na mojej twarzy wykwitł perfidny uśmiech.
- N-nic ważnego. - oho...zająknął się. Automatycznie wyobraziłem sobie, jak twarz Kishitaniego robi się czerwona. Tak łatwo nim manipulować.
- Dobra. Nie naciskam teraz, bo mam coś ważnego do załatwienia, ale pamiętaj, że jeszcze wrócimy do tej rozmowy. - zastrzegłem, ostatkiem sił powstrzymując wybuch śmiechu.
- Hai. - burknął niemrawo, a ja nie czekając aż powie coś jeszcze, pożegnałem się i wcisnąłem czerwoną słuchawkę, chowając telefon z powrotem, do kieszeni mojej ukochanej kurteczki.
Zatrzymałem się na chwilę i popatrzyłem w niebo. Wspaniały dzień, jak na urodziny Boga. Zaśmiałem się i w podskokach, mrucząc pod nosem jakąś melodyjkę, ruszyłem na poszukiwanie informacji. W końcu za coś mi płacą, ne~?

/Kilka godzin później/
Cóż...szukanie zajęło mi jednak trochę więcej czasu niż się spodziewałem. Po raz enty, tego dnia, spojrzałem na godzinę, na telefonie. <17:54> Świetnie, po prostu świetnie. Nie biorąc pod uwagę, że około 13:00 zgłodniałem i wszedłem do Russa Sushi, a tam Simon od razu mnie wyściskał i jako prezent dał mi moje ukochane ootoro, na koszt firmy, to właściwie straciłem cały dzień na marne, bo na koniec okazało się, że informacje wcale nie były potrzebne.
Westchnąłem cierpiętniczo i zacząłem wspinać się po schodach, w stronę swojego apartamentu. Cicho tu, jak na godzinę 18:00. Ja rozumiem, że starsi ludzi, jak na przykład sąsiadka z piętra pode mną potrzebuje więcej godzin spania, co razem z Shizu-chan'em skutecznie jej uniemożliwiamy, ale nie przesadzajmy.
Otworzyłem drzwi i zatrzymałem się w pół ruchu. W całym mieszkaniu, było zupełnie ciemno. No chyba mi nie powiecie, że ten pierwotniak poszedł spać? Albo co gorsza, wyszedł gdzieś i nie wiadomo, kiedy wróci.
Od razu ruszyłem w stronę salonu. Może biedak usnął na kanapie~?
Kiedy stanąłem w salonie i zapaliłem światło, momentalnie uderzyła we mnie masa jakichś frędzelków i...konfetti~?? A po całym domu i zapewne najbliższej okolicy, rozniosło się chóralne "Wszystkiego najlepszego"~ Musiałem kilkukrotnie zamrugać, żeby dotarło do mnie to co się właśnie stało. Zaraz po tym wybuchnąłem niepohamowanym śmiechem, a pozostali goście, zawtórowali mi. Był Dotachin i jego banda, Shinra, Celty~już wiem co ważnego mięli do załatwienia, byli nawet Kida-kun i Mikado.
Wszystko było przyozdobione kolorowymi serpentyn, a na ścianie na przeciwko schodów wisiał wielki napis: "Happy Birthday", przez co znów zacząłem się śmiać. Kiedy już się opanowałem, podszedłem do Shizu-chan'a, który uparcie wpatrywał się w tort, jakby chciał go zmusić do zniknięcia, a kiedy przeniósł wzrok na mnie, zarzuciłem mu ręce na ramiona i wpiłem się w jego wargi, przy akompaniamencie grupowego "uuu" i piskach Eriki.
- Potraktuj to jako podziękowanie~! - wymruczałem i tym razem, po prostu szybko go cmoknąłem. Przecież goście nie mogą czekać, a Shizuś odbije to sobie wieczorem.
- Wasz Bóg przybył~!! Możemy zaczynać imprezę~!! - przez chwilę panowała zupełna cisza, po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem, a ja nadąłem policzki i udawałem obrażonego.
- No już się nie obrażaj. Przecież wszyscy wiemy, kto tu jest tym całym Bogiem. Tylko się droczą. - poczułem jak Shizu-chan obejmuję mnie od tyłu. Perfidny podlizywacz.
- Tak. Powinni wiedzieć gdzie ich miejsce. - zrobiłem minę męczennika i głośno westchnąłem. - Dobra~!! To zaczynamy zabawę~!! - i właśnie w ten sposób, przestałem w końcu męczyć Shizu-chan'a i pozwoliłem mu pokroić tort.
W ten sposób zjedliśmy całe ciasto, a było go całkiem sporo, muszę przyznać, udało nam się upić zwykłym szampanem, za co dziękujemy Dotachinowi~wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć i pożegnać gości, oczywiście w większości pijanych, tudzież zalanych w trupa lub trzy dupy, jak kto woli. Jutro zapowiada się ciekawy dzień~
A co do Shizu-chan'a~?? Ujmę to w ten sposób: Sąsiadka z dołu, jednak nigdy się nie wyśpi~
KONIEC~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O Boże mój~!! *o* Wyrobiłam się w czasie~!! Jestem z siebie dumna~!!
Z siebie tak, ale z tego Shota raczej nie. ;-; 

Co to jest~?? Ja się pytam co to jest~?! O.o Znuf brak seksuf ;-; 
Wgl, kto z was je lubi~??

Dobra, kończem, me zacne wywody. =^.^=
Pozdrawiam i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO IZAYA-SAN~!! <3

5 komentarzy:

  1. Ha~! Piewsza~! Ostatnio jestem nieco w tyle a tu nagle taki suprajs~! *0* Na sam początek to muszę się przyznać, że zapomniałam o urodzinach Izayasza o.o""""" Cukier, cukier i jeszcze raz cuuukieeeer~!! *.* Umiliłaś mi ten dzień~ *^^* No i też jestem z Ciebie dumna, Izu-chan~ xD Sexy powiadasz? A kto ich nie lubi~? Jesli tylko są fajnie napisane to ja jestwm za~
    Weny, weny i jeszcze raz weny~
    Ja ne~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie zapomniałą *0* #tagbardzosiechwale *.*
      Ciesze sie, że ci sie podobało i że umiliłam ci dzionek :*
      No tesz je lupie ;-; a tu bes seksuf xc buu~ Zua Izu ;-;
      Hachi-san jest ze mnie dumna #takiSWAG!!
      Pozdrawiam~

      Usuń
    2. O.o nigdy bym się nie spodziewała, że będę powodem do jakiejkolwiek swagu xD Dobra jusz nie spamię ;-;
      Ja~

      Usuń
  2. Omg omg Izu-nii mentorko Izayowego śmiechu xd Izaya ciągle się śmiał i to takie rozkoszne jak Shizuś patrzył tęskno na torcik *^* Tak tak Izuś wiedział czego chce jego potworek, oj tak~ =w= Jaki był? Shizuka mówi, że zjadłaby go na jego miejscu od razu gdyby był czekoladowy. Sądzę, że jednak taki był, więc podziw za wytrwałość potworka .3.
    Oooch i ten pisk Eriki *0*
    Słodko słodko rozkosznie~ wf nam minął milutko, heh *Inaba czytała na głos, a dwóch kolegów (nasi OTP haha) nie wiedzieć kiedy i czemu nagle wstali i poszli z ławki na boisku gdzie razem siedzieliśmy .3. Ciekawe co~? *Shizuka podsłuchuje*
    Pozdrawia Inaba władająca telefonem Shizuki, która też tu obecna i czytałam jej opko to cudowne opko~
    Wenyyy~♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah...Arigatou~! OwO Cieszę się, że się podobało :3
      Pozdrawiam~

      Usuń